Monika Armet: “jak długo, my obcokrajowcy z Unii, będziemy musieli czekać, żeby zagwarantowano nam prawo pobytu?”

Obecna sytuacja polityczna, w szczególności po referendum w sprawie Brexitu, oraz po rozmowach ze znajomymi ze Szkocji, jak również i z Polski, postanowiłam podzielić się moją Brexitową historią.


Mieszkam w Orkney od 2008 roku, w tym czasie miałam różne stanowiska pracy w hotelarstwie i w opiece, w tym czasie również poznałam Szkota, wyszłam za niego za mąż i razem mamy dwójkę dzieci. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrezygnować z pracy i zająć się dziećmi, a w między czasie zaczęłam studia licencjackie z psychologii. Po refererdum w sprawie Brexitu, przyszła niepewność i niepokój o przyszłość. Myślałam, ze skoro mieszkam w Szkocji od długiego czasu, wystąpię o wniosek o rezydenturę i ‘wszystko będzie dobrze’, ale się pomyliłam.

Mój wniosek został odrzucony dlatego, że nie pracowałam przez 5 lat, a kiedy przestałam pracować, nie wykupiłam comprehensive sickness insurance, czyli prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego, w razie gdybym zachorowała. Według Home Office, NHS, mimo że jest darmowe, nie jest uważane za formę ubezpieczenia. Dlatego, że dowiedziałam się półtora roku po tym jak zaczęłam studia, te lata można uznać za stracone, bo nie miałam ubezpieczenia i jeżeli będę chciała wystąpić o rezydenturę w przyszłości to muszę zaczynać ‘od nowa’. Teraz mam prywatne ubezpieczenie, nie jest drogie (płacę £12 miesięcznie), ale tylko dlatego, że jestem młoda i zdrowa – rozmawiałam z ludźmi, którzy płacą £50 miesięcznie, ponieważ mają istniejące kondycje medyczne.

Prywatne ubezpieczenie medyczne jest kwestią nieznaną dla wielu ludzi, jeżeli rozmawiam z Brytyjczykiem i zapytam się co to jest, to nikt nie wie o czym mówię. Home Office również nie deklaruje, że jest potrzebne, jak i większkość brytyjskich uniwersytetów o nim nie wie – i przez tą niewiedzę wielu studentów nie kwalifikuję się, żeby otrzymać rezydenturę. Dane z Home Office potwierdzają, że od czasu referendum, 128 tysięcy aplikacji o rezydenturę od ludzi z Unii Europejskiej zostało odrzuconych, wliczając moje.

Moja aplikacja została odrzucona, ponieważ ‘każdy musi być trakowany oddzielnie’, a to, że mój mąż i moje dzieci są Brytyjczykami nie ma nic do znaczenia. Mój mąż, jako Brytyjczyk, nie może mnie ‘sponsorować’ i list z Home Office, zadeklarował, że ‘mój mąż będąc Brytyjczykiem od urodzenia, nie jest narodowości z kraju EEA, więc nie może sponsorować mojej aplikacji’. Ta wypowiedź mnie zdziwiła, ponieważ Wielka Brytania jest ciągle w Unii i w europejskim obszarze gospodarczym (EEA), więc mój mąż teoretycznie jest narodowości europejskiej! Gdyby był Polakiem lub z innego kraju należącego do Unii, to wtedy mógłby być potraktowany jako mój sponsor. Regulamin Home Office sam sobie zaprzecza i ten cały proces o rezydenturę odjął mi mowę.

Brexit sprawił, że strasznie się martwię czy będę mogła tu mieszkać, w szczególności, że obecny Rząd przez ostatnie 9 miesięcy nie zrobił nic w tej sprawie. Wielu ludzi z krajów Unii wyemigrowało z UK, ponieważ nie czują się tutaj mile widziani. Teraz Wielka Brytania formalnie wystąpiła o wyjście z Unii i tu jest moje pytanie: jak długo, my obcokrajowcy z Unii, będziemy musieli czekać, żeby zagwarantowano nam prawo pobytu? Czekamy już 9 miesięcy, a życie toczy się dalej, mamy kredyty mieszkaniowe i rachunki do opłaty, i chcemy czuć się bezpiecznie w kraju, który nazywamy naszym domem. Czy ta gra na naszych emocjach jest odpowiednia? Nie jesteśmy w końcu ze stali. Czy nie zasługujemy na wypełenienie podstawowych praw człowieka?

Categories: Uncategorized

Tagged as: , , , , ,

1 reply »

Leave a Reply